Zielono mi!

Majówka i po majówce :) odpoczęliście? Ja bardzo. Co prawda miałam ją spędzić z mężem w ciepłej Grecji, jednak w rezultacie skończyło się spontanicznym EuroTripem i zamiast wylegiwania się na leżaczku z drinkiem z palemką, zasuwałam niczym rzymski piechur, to jednak urlop uważam za udany i każdemu polecam wybrać się do Drezna, Wiednia a już najbardziej do Budapesztu, do którego mam nadzieję powrócę :) ale dość już o mnie! Przygotowałam dla Was dzisiaj wpis o meblach do nowego mieszkania moich rodziców. Nowe mieszkanie to i nowe meble :D ale żeby nie było zbyt prosto - nowe bo odnowione, a nie kupione! 

Tym razem zrezygnowałam z farby i postawiłam na "naturalność". To tak jak my czasami odkładamy podkład i tylko lekko podkreślamy naszą urodę bronzerem czy rozświetlaczem, tak ja tym razem tylko podbiłam kolor drewna bejcą :) i odnowiłam tapicerkę.


Stół również został odświeżony. Zamysł jest taki, że będzie on stał w części jadalnianej w kuchni. Do niego dobrałam cztery krzesła, każde inne, wyjątkowe, w tej samej kolorystyce :)

i już po :)
Pacjent przed zabiegiem


Prezentuje się elegancko, nieprawdaż?



I tutaj mały bonus dla dziadków w postaci fotela do salonu. Ta zieleń jest niesamowita!

Komentarze

Popularne posty